//The best time of my life ❤\\
~*Natty*~
*3 tygodnie później*
*3 tygodnie później*
Jestem już z Leo 3 tygodnie, to był jak na razie najlepszy okres w moim życiu... Chłopak pomógł mi zaakceptować samą siebie i dzięki niemu nie muszę już udawać kogoś kim nie jestem. Wszyscy w szkole wiedzą już, że jestem chora, ale nic z tym nie robią. Lubią mnie za to jaka jestem, za mój charakter, a nie za moją chorobę. To znaczy wszyscy, po za tą 4...
Bianca, Katie, Merry i Diana; najpopularniejsze dziewczyny w szkole... Od początku kiedy tam przyszłam są na mnie cięte, chociaż ze wzajemnością. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że Diana podwala się do Leo, fajnie...
Brunet zapewniał mnie, że między nimi nic nie ma i nie będzie, bo kocha tylko mnie. Dorzucił jeszcze, że Diana mu się wcale nie podoba, bo nie lubi pustych laleczek... Ale to jest chłopak... Niby nic, ani trochę, a jednak coś. I założę się, że gdyby blondynka rozchyliła przed nim uda, na pewno by skorzystał, ehh... Udaję przed nim, że się tym nie przejmuje, ale to boli... Mam nadzieję, że nigdy do niczego nie dojdzie, bo mogłabym wybaczyć wszystko, ale nie zdradę...
Bianca, Katie, Merry i Diana; najpopularniejsze dziewczyny w szkole... Od początku kiedy tam przyszłam są na mnie cięte, chociaż ze wzajemnością. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że Diana podwala się do Leo, fajnie...
Brunet zapewniał mnie, że między nimi nic nie ma i nie będzie, bo kocha tylko mnie. Dorzucił jeszcze, że Diana mu się wcale nie podoba, bo nie lubi pustych laleczek... Ale to jest chłopak... Niby nic, ani trochę, a jednak coś. I założę się, że gdyby blondynka rozchyliła przed nim uda, na pewno by skorzystał, ehh... Udaję przed nim, że się tym nie przejmuje, ale to boli... Mam nadzieję, że nigdy do niczego nie dojdzie, bo mogłabym wybaczyć wszystko, ale nie zdradę...
*7:00*
Jak zwykle obudził mnie budzik. Niechętnie wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. To znaczy tak jakby, bo niestety jestem życiową kaleką i nie zauważyłam leżącego na podłodze plecaka. Potknęłam się o niego i wylądowałam twarzą na dywanie. Leżałam tak parę minut bo nie chciało mi się wstawać, a gdy powoli zaczęłam się ogarniać zobaczyłam, że jestem już przy łazience.
- Wooah... Muszę tak robić częściej... - powiedziałam śmiejąc się.
Weszłam do łazienki, umyłam się i uczesałam luźnego koka. Kiedy myłam zęby nagle usłyszałam powiadomienie w telefonie, ktoś napisał mi sms'a. Wyskoczyłam z łazienki jak poparzona i podbiegłam do telefonu ze szczoteczką w buzi.
Jak zwykle obudził mnie budzik. Niechętnie wstałam i skierowałam się w stronę łazienki. To znaczy tak jakby, bo niestety jestem życiową kaleką i nie zauważyłam leżącego na podłodze plecaka. Potknęłam się o niego i wylądowałam twarzą na dywanie. Leżałam tak parę minut bo nie chciało mi się wstawać, a gdy powoli zaczęłam się ogarniać zobaczyłam, że jestem już przy łazience.
- Wooah... Muszę tak robić częściej... - powiedziałam śmiejąc się.
Weszłam do łazienki, umyłam się i uczesałam luźnego koka. Kiedy myłam zęby nagle usłyszałam powiadomienie w telefonie, ktoś napisał mi sms'a. Wyskoczyłam z łazienki jak poparzona i podbiegłam do telefonu ze szczoteczką w buzi.
Od Lew Leo ❤:
Dzień dobry moja mała Księżniczko.
Mam nadzieję, że Cię nie obudziłem :3 Przyjdę do Ciebie za 10 minut.
xx
Mam nadzieję, że Cię nie obudziłem :3 Przyjdę do Ciebie za 10 minut.
xx
Do Lew Leo ❤:
Dzień dobry mój Książę. Nie obudziłeś i okej, już nie mogę się doczekać.
xoxo
xoxo
Zablokowałam telefon i w pośpiechu dokończyłam myć zęby. Zrobiłam na szybko lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam, że na moim łóżku siedział Leo i sprawdza coś w moim telefonie... Pisnęłam przeraźliwie. Brunet tak się wystraszył, że podskoczył na łóżku, ale gdy mnie zobaczył, zmierzył od dołu do góry i uniósł kącik ust. O kurwa... Jestem w samej bieliźnie...
- Leo, nie patrz, proszę... - powiedziałam błagalnie.
Próbowałam się czymś zakryć, ale nie znalazłam niczego w okół.
- Masz piękne ciało... - powiedział, a później wstał i podszedł do mnie. Złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował w szyje. Jego pocałunki skierowały się ku górze, a gdy dotarł do ust, ugryzł lekko moją wargę i zaczął powoli całować... Jego ręka wędrowała po moim ciele, po plecy i brzuch, aż po tyłek. Nagle ścisnął go, a ja jęknęłam cicho. Kiedy to zrobiłam chłopak uśmiechnął się w pocałunku. Krępowałam się na początku, ale później zrobiło się tak swobodnie, tak, cudownie...
Na samym końcu brunet zaczął ssać skórę na mojej szyi, zrobił mi pamiątkową malinkę...
- Od teraz będą wiedzieć, że należysz tylko do mnie... - powiedział uśmiechając się i dał mi buziaka.
- Kocham Cię Leondre.
- Ja Ciebie też moja księżniczko. - odpowiedział.
- Daj mi parę minut, ubiorę się tylko. - oznajmiłam i skierowałam się w stronę garderoby.
- Okej, czekaam. - powiedział.
- Leo, nie patrz, proszę... - powiedziałam błagalnie.
Próbowałam się czymś zakryć, ale nie znalazłam niczego w okół.
- Masz piękne ciało... - powiedział, a później wstał i podszedł do mnie. Złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował w szyje. Jego pocałunki skierowały się ku górze, a gdy dotarł do ust, ugryzł lekko moją wargę i zaczął powoli całować... Jego ręka wędrowała po moim ciele, po plecy i brzuch, aż po tyłek. Nagle ścisnął go, a ja jęknęłam cicho. Kiedy to zrobiłam chłopak uśmiechnął się w pocałunku. Krępowałam się na początku, ale później zrobiło się tak swobodnie, tak, cudownie...
Na samym końcu brunet zaczął ssać skórę na mojej szyi, zrobił mi pamiątkową malinkę...
- Od teraz będą wiedzieć, że należysz tylko do mnie... - powiedział uśmiechając się i dał mi buziaka.
- Kocham Cię Leondre.
- Ja Ciebie też moja księżniczko. - odpowiedział.
- Daj mi parę minut, ubiorę się tylko. - oznajmiłam i skierowałam się w stronę garderoby.
- Okej, czekaam. - powiedział.
~*Leo*~
Natt jest taka piękna, a za razem tak niesamowicie seksowna... Jednak dobrze trafiłem... Z jednej strony śliczny aniołek, a z drugiej mała diablica. Kiedy powiedziała, że idzie się ubrać, obserwowałem każdy jej ruch. Jak ona seksownie się porusza, boże, po prostu ideał. Idealna na zewnątrz jak i wewnątrz. I pomyśleć, że cała jest moja...po prostu bajka...
Gdy czekałem na nią zacząłem sprawdzać jej telefon. Sprawdziłem facebook'a, twittera i inne portale kiedy nagle Natt dostała wiadomość.
Gdy czekałem na nią zacząłem sprawdzać jej telefon. Sprawdziłem facebook'a, twittera i inne portale kiedy nagle Natt dostała wiadomość.
Od Numer Nieznany:
Laska, odpierdol się w końcu od Leo. Lepiej Ci radzę, no chyba, że chcesz żeby coś Ci się stało w tą Twoją śliczną buźkę ;]] Zostaw go raz na zawsze.
Miłego dnia kurwo ;]]]
Miłego dnia kurwo ;]]]
Siedziałem jak wyryty... W kółko czytałem tą wiadomość. Czy ona dostaję takie wiadomości codziennie? Boże, Natt... Sprawdziłem wiadomości usunięte. Miała tam ich...137. Wszystkie były od "Numer nieznany". Przeczytałem parę...
"Szmata.", "Nie masz życia polska dziwko.", "Suko jebana, odpierdol się od niego, jasne?!", "Kurwa ;]", "Wypierdalaj z Walii uchodźcu!!!", "POLSKA KURWA, PIERDOL SIĘ ZE SWOIM STARYM, DZIWKO, A LEONDRE ZOSTAW W SPOKOJU!!!! ;))".
Nie mogłem czytać dalej. Byłem załamany... Myślałem, że Bambinos akceptują to, że jestem z Natty, ale myliłem się... Wyjąłem telefon z kieszeni. Zrobiłem zrzut z ekranu tych wiadomości do Natt i wysłałem do siebie. Zalogowałem się na twittera i napisałem post.
"Szmata.", "Nie masz życia polska dziwko.", "Suko jebana, odpierdol się od niego, jasne?!", "Kurwa ;]", "Wypierdalaj z Walii uchodźcu!!!", "POLSKA KURWA, PIERDOL SIĘ ZE SWOIM STARYM, DZIWKO, A LEONDRE ZOSTAW W SPOKOJU!!!! ;))".
Nie mogłem czytać dalej. Byłem załamany... Myślałem, że Bambinos akceptują to, że jestem z Natty, ale myliłem się... Wyjąłem telefon z kieszeni. Zrobiłem zrzut z ekranu tych wiadomości do Natt i wysłałem do siebie. Zalogowałem się na twittera i napisałem post.
"Bambinos. Jestem zawiedziony waszą postawą... Nie wolno traktować tak innej osoby. To czy jestem z Natt czy nie, to moja sprawa, a jeśli wy tego nie umiecie zaakceptować to widać, że nie jesteście prawdziwymi bambinos... Prawdziwe bambinos powinny cieszyć się z tego, że w końcu jestem z kimś szczęśliwy, a nie wyzywać ją od różnych... Jestem bardzo smutny, że tak traktujecie Natt... Dziękuję wam bardzo :')"
Dołączyłem do tego jeszcze 2 zdjęcia; screen wiadomości i moje zdjęcie z podpisem "Thank You, so much Bambinos... ;/" i wysłałem.
Chwilę później przyszła Natty. Wyglądała ślicznie... Moja piękna księżniczka... Podszedłem do niej, złapałem w talii i czule ją pocałowałem.
- Mmm, a to za co? - spytała.
- Ślicznie wyglądasz. - odpowiedziałem i pocałowałem ją ponownie. - To co, gotowa? Mamy jeszcze 20 minut do lekcji.
- Gotowa. - powiedziała i przytuliła się do mnie. Odwzajemniłem uścisk, a później wzięliśmy swoje rzeczy i zeszliśmy na dół. Postanowiłem, że na razie nie będę nic mówił Natt...
Chwilę później przyszła Natty. Wyglądała ślicznie... Moja piękna księżniczka... Podszedłem do niej, złapałem w talii i czule ją pocałowałem.
- Mmm, a to za co? - spytała.
- Ślicznie wyglądasz. - odpowiedziałem i pocałowałem ją ponownie. - To co, gotowa? Mamy jeszcze 20 minut do lekcji.
- Gotowa. - powiedziała i przytuliła się do mnie. Odwzajemniłem uścisk, a później wzięliśmy swoje rzeczy i zeszliśmy na dół. Postanowiłem, że na razie nie będę nic mówił Natt...
~*Natty*~
Zeszliśmy na dół. Zauważyliśmy, że w salonie siedziała moja mama.
- Hej mamoo! - krzyknęłam, podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
- Cześć ciociu. - powiedział chłopak i również pocałował ją w policzek. Tak, Leo mówi do mojej mamy ciocia, bo według mojej mamy "pani" staro brzmi, a przecież ona nie ma jeszcze 40.
- Zaraz idziemy do szkoły - oznajmiłam - a po szkole idę do Leo.
- 22 masz być w domu, pamiętaj.
- Będzie ze mną, Kate spokojnie, trafi nawet przed czasem. - moja mama uśmiechnęła się lekko.
- No dobrze. Zrobiłam wam śniadanie, leży w kuchni na blacie.
- Dzięki mamo!
Wzięliśmy śniadanie i włożyliśmy je do plecaków.
- Mamy 10 minut, musimy już wychodzić. - oznajmił Leo.
Gdy byliśmy już gotowi, brunet zrobił nam kilka zdjęć i wrzucił na snapa. Pożegnaliśmy się z mamą i wyszliśmy z domu.
W drodze do szkoły Leondre trzymał mnie za rękę, to było takie słodkie. Nie odzywaliśmy się prawie do siebie, oparłam się tylko o jego ramię i szliśmy w ciszy.
Kiedy byliśmy już na miejscu, Leo powiedział, żebym poczekała na niego pod salą, dał mi buziaka i wybiegł ze szkoły...
- O co mu chodzi...- pomyślałam. Poszłam pod sale. Siedziało tam parę moich koleżanek, więc przywitałam się z nimi i zaczęłyśmy rozmawiać...
- Hej mamoo! - krzyknęłam, podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
- Cześć ciociu. - powiedział chłopak i również pocałował ją w policzek. Tak, Leo mówi do mojej mamy ciocia, bo według mojej mamy "pani" staro brzmi, a przecież ona nie ma jeszcze 40.
- Zaraz idziemy do szkoły - oznajmiłam - a po szkole idę do Leo.
- 22 masz być w domu, pamiętaj.
- Będzie ze mną, Kate spokojnie, trafi nawet przed czasem. - moja mama uśmiechnęła się lekko.
- No dobrze. Zrobiłam wam śniadanie, leży w kuchni na blacie.
- Dzięki mamo!
Wzięliśmy śniadanie i włożyliśmy je do plecaków.
- Mamy 10 minut, musimy już wychodzić. - oznajmił Leo.
Gdy byliśmy już gotowi, brunet zrobił nam kilka zdjęć i wrzucił na snapa. Pożegnaliśmy się z mamą i wyszliśmy z domu.
W drodze do szkoły Leondre trzymał mnie za rękę, to było takie słodkie. Nie odzywaliśmy się prawie do siebie, oparłam się tylko o jego ramię i szliśmy w ciszy.
Kiedy byliśmy już na miejscu, Leo powiedział, żebym poczekała na niego pod salą, dał mi buziaka i wybiegł ze szkoły...
- O co mu chodzi...- pomyślałam. Poszłam pod sale. Siedziało tam parę moich koleżanek, więc przywitałam się z nimi i zaczęłyśmy rozmawiać...
~*Leo*~
Powiedziałem Natt, żeby zaczekała na mnie pod salą, bo muszę coś załatwić. Wybiegłem ze szkoły i skierowałem się w stronę małego sklepu z biżuterią. Wszedłem do niego i spojrzałem na sprzedawce.
- Pan Devries? - spytał.
- Tak, to ja. Jest już? - zapytałem rozpromieniony.
- Jest, zaraz panu przyniose. - oznajmił i poszedł na zaplecze.
Kiedy wrócił, w rękach trzymał dwa złote łańcuszki.
Były one w kształcie pół serca. Na zewnątrz pod ukosem widniały napisy; na jednym sercu "Leo", a na drugim "Natty". Były cudowne... Ale to nie koniec. Gdy je otworzyłem w środku były dwa zdjęcia; na jednym byłem ja, na drugim Natt, a kiedy się je złączyło widać było jak się całujemy. Tak słodko to wyglądało i myślę, że się jej spodoba...
- Pan Devries? - spytał.
- Tak, to ja. Jest już? - zapytałem rozpromieniony.
- Jest, zaraz panu przyniose. - oznajmił i poszedł na zaplecze.
Kiedy wrócił, w rękach trzymał dwa złote łańcuszki.
Były one w kształcie pół serca. Na zewnątrz pod ukosem widniały napisy; na jednym sercu "Leo", a na drugim "Natty". Były cudowne... Ale to nie koniec. Gdy je otworzyłem w środku były dwa zdjęcia; na jednym byłem ja, na drugim Natt, a kiedy się je złączyło widać było jak się całujemy. Tak słodko to wyglądało i myślę, że się jej spodoba...
~*Natty*~
Dzwonek zadzwoni za dokładnie 2 minuty, a jego nadal nie ma... Martwię się o niego, bo wybiegł tak nagle ze szkoły nie mówiąc o co chodzi... Mam nadzieję, że nic mu się nie stało...
Siedziałam z koleżankami przed salą. Rozmawiałyśmy o niczym tak na prawdę.
- A tak w ogóle, Natt, jak tam z Leo? - spytała jedna z nich. Wszystkie zaczęły chichotać, a kiedy już chciałam coś powiedzieć nagle zrobiło się ciemno. Ktoś zakrył mi oczy...
- No Natt, zgaduj kto to. - zaśmiała się Roxana.
- Leo, skarbie, ja też Cię kocham, ale odsłoń mi oczy. - powiedziałam śmiejąc się.
- No dobra...- to był głos bruneta, ha zgadłam. Odsłonił mi oczy, a ja odchyliłam głowę do tyłu. Chłopak przykucnął za mną i mnie pocałował.
- Aww, jakie to słodkie...- powiedziała Miley, a wszystkie zaczęły się śmiać.
Zadzwonił dzwonek. Chciałam już wejść do klasy gdy nagle chłopak pociągnął mnie za rękę.
- Chodź za mną...
- Okeeej... - powiedziałam.
Zaprowadził mnie do...łazienki? I to jeszcze na dodatek męskiej... - Yy, Leo...czemu jesteśmy w męskiej toalecie?
- Zaraz zobaczysz. - powiedział - Zamknij oczy, proszę...
Poprosił więc tak zdobiłam. Poczułam jego ręce na mojej szyi. Odgarnął mi włosy, pocałował w szyję i...założył mi łańcuszek. Spojrzałam na niego. Był śliczny, złoty w kształcie pół serca z napisem "Leo"...
- Otwórz. - spojrzałam na niego, a później otworzyłam wisiorek. W środku było jego zdjęcie... Boże to takie słodkie. Zobaczyłam, że Leondre ma taki sam tylko, że z napisem "Natty". Otworzył go i przyłożył do mojego. Łzy zaczęły mi lecieć... To zdjęcie z przed 2 tygodni, kiedy byliśmy w parku... Zdjęcie gdzie się całujemy...
- Dziękuję...- powiedziałam i rzuciłam się na niego. Zaczęłam płakać. Nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego...
- Kochanie, nie masz za co... I nie płacz, o wiele bardziej wolę kiedy się uśmiechasz. - spojrzałam głęboko w jego oczy i uśmiechnęłam się. Nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie, a później brunet zaczął mnie czule całować... Łzy kapały mi po policzkach, to był mokry pocałunek. Kiedy skończyliśmy dałam mu tylko jeszcze raz buziaka i przytuliłam się do niego.
Kiedy skończyliśmy już lekcję, pożegnałam się z dziewczynami. Wyszłam ze szkoły i czekałam na Leo i Jess. Zobaczyłam, że brunet wychodzi ze szkoły. Jezu, jaki on przystojny... Grzywka lekko postawiona do góry, czarna koszulka na ramiączka, czerwona koszula w czarną kratę, którą miał zawiązaną w pasie, czarne spodnie z dziurami i biało-czarne jordany. Jeszcze te jego cudowne brązowe oczy, ideał... Byłam oparta o ścianę, a kiedy chłopak mnie zauważył, z uśmiechem podszedł do mnie, złapał w talii i pocałował.
- Mmm, kocham jak mnie całujesz... - powiedziałam cicho.
- A ja kocham to robić... - odpowiedział. Zarzuciłam ręce w okół jego szyi, a on zaczął mnie czule całować... Jego język delikatnie dotknął mojego... Później nasze języki toczyły walkę, ale w końcu ja się poddałam, a chłopak prowadził... Było cudownie...
- Ej to może ja wam nie będę przeszkadzała, co? - przyszła w końcu Jasmine. Kiedy to powiedziała lekko zaśmiała się.
Odsunęliśmy się od siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie no spokojnie. - powiedział Leo, cały czas się śmiejąc. - A! Właśnie! Zapomniałem. Przyjeżdża po nas Charlie, wczoraj zdał na prawko i ma nowy samochód. Później pojedziemy do mnie i włączymy jakiś film.
- Oo! W końcu zobaczę moją blond królewnę. - zaczęłam się śmiać.
- Bars and Melody? - spytała zdziwiona blondynka.
- Y, to zależy... - powiedział brunet i wszyscy wpadliśmy w smiech. - Tak, a co, fanka?
- Tak, to znaczy strasznie lubię waszą muzykę. No i...
- No i...? - spytałam.
- Wasze piosenki mi pomogły przed zrobieniem strasznej głupoty...można by powiedzieć, że uratowaliście mi życie... - wytłumaczyła, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Shh... Jess, nie płacz... To już minęło... Teraz masz nas... A my nie pozwolimy, żeby cokolwiek Ci się stało... - uspokajałam blondynkę.
Później podszedł do niej Leo i mocno ją przytulił. Słodko razem wyglądali, jak brat i siostra...
- To samochód Charlie'go? - spytałam wskazując na podjeżdżające czerwone auto.
- Tak. No to co, idziemy? - bardziej chodziło mu o Jasmine, bo ja przecież nie miałam innego wyjścia. Dziewczyna tylko przytaknęła i ruszyliśmy w stronę samochodu, a później weszliśmy do niego.
- Siema stary, znalazłem Ci nową laskę. - puścił oczko do Jess i zaczął się śmiać.
- Woah... - tak, Charlie za głośno myśli...
- Charlie, zamknij buźkę... - powiedziałam do blondyna, nie mogłam przestać się śmiać.
- Co...? - spytał nieprzytomny. Cały czas patrzył się na dziewczynę, ale chyba zdał sobie z tego sprawę bo podał jej rękę i się przedstawił.
- Jasmine, mi również... Nie mogę uwierzyć, że normalnie rozmawiam ze swoimi idolami... - powiedziała.
- Teraz to będzie Twoja codzienność mała. - oznajmił Charlie i uśmiechnął się lekko.
W 15 minut dotarliśmy do domu Leo. Weszliśmy do środka, nikogo nie było.
- Gdzie ciocia i Tilly? - spytałam.
- No, tego też zapomniałem wam powiedzieć. Wyjechały na 3 dni do dziadków. Czyli cały dom dla nas... - puścił do mnie oczko, a ja wiedziałam o co mu chodzi.
- Zboczeniec... - powiedziałam i wystawiłam mu język.
- Nie tym razem kicia! - chłopak podbiegł do mnie i mnie podniósł. Zaczął biegać po całym domu jak nie oszalały.
- Leoo! Proszę postaw mnie na ziemię! - nie reagował. - Zrobię wszystko, ale mnie puść!...
- Wszystko? - zatrzymał się i uśmiechnął się łobuziarsko.
- Taak.
- Okej. - postawił mnie ostrożnie na ziemi i usiadł na kanapę. O co mu chodzi... On na pewno czegoś chce... Ten zbok jest zdolny do wszystkiego... Chyba nie wiem w co się wpakowałam...
Siedziałam z koleżankami przed salą. Rozmawiałyśmy o niczym tak na prawdę.
- A tak w ogóle, Natt, jak tam z Leo? - spytała jedna z nich. Wszystkie zaczęły chichotać, a kiedy już chciałam coś powiedzieć nagle zrobiło się ciemno. Ktoś zakrył mi oczy...
- No Natt, zgaduj kto to. - zaśmiała się Roxana.
- Leo, skarbie, ja też Cię kocham, ale odsłoń mi oczy. - powiedziałam śmiejąc się.
- No dobra...- to był głos bruneta, ha zgadłam. Odsłonił mi oczy, a ja odchyliłam głowę do tyłu. Chłopak przykucnął za mną i mnie pocałował.
- Aww, jakie to słodkie...- powiedziała Miley, a wszystkie zaczęły się śmiać.
Zadzwonił dzwonek. Chciałam już wejść do klasy gdy nagle chłopak pociągnął mnie za rękę.
- Chodź za mną...
- Okeeej... - powiedziałam.
Zaprowadził mnie do...łazienki? I to jeszcze na dodatek męskiej... - Yy, Leo...czemu jesteśmy w męskiej toalecie?
- Zaraz zobaczysz. - powiedział - Zamknij oczy, proszę...
Poprosił więc tak zdobiłam. Poczułam jego ręce na mojej szyi. Odgarnął mi włosy, pocałował w szyję i...założył mi łańcuszek. Spojrzałam na niego. Był śliczny, złoty w kształcie pół serca z napisem "Leo"...
- Otwórz. - spojrzałam na niego, a później otworzyłam wisiorek. W środku było jego zdjęcie... Boże to takie słodkie. Zobaczyłam, że Leondre ma taki sam tylko, że z napisem "Natty". Otworzył go i przyłożył do mojego. Łzy zaczęły mi lecieć... To zdjęcie z przed 2 tygodni, kiedy byliśmy w parku... Zdjęcie gdzie się całujemy...
- Dziękuję...- powiedziałam i rzuciłam się na niego. Zaczęłam płakać. Nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego...
- Kochanie, nie masz za co... I nie płacz, o wiele bardziej wolę kiedy się uśmiechasz. - spojrzałam głęboko w jego oczy i uśmiechnęłam się. Nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie, a później brunet zaczął mnie czule całować... Łzy kapały mi po policzkach, to był mokry pocałunek. Kiedy skończyliśmy dałam mu tylko jeszcze raz buziaka i przytuliłam się do niego.
- Chodź, idziemy na lekcję. Jeszcze trochę, a Smok¹ nas zabiję... - zaśmialiśmy się razem i poszliśmy na lekcje. Oczywiście nie odbyło się bez rozmowy z nauczycielem. Powiedzieliśmy coś, że autobus nam uciekł i musieliśmy czekać 10 minut na następny...
- No dobrze, siadajcie. - odpowiedział nauczyciel, a my usiedliśmy w swojej ławce.
- No dobrze, siadajcie. - odpowiedział nauczyciel, a my usiedliśmy w swojej ławce.
Lekcje mijały strasznie szybko. Nim się obejrzałam, zostały tylko dwie godziny lekcyjne. To teraz czas na godzinę wychowawczą. Nauczycielka pewnie znowu będzie nam gadała co jest złe, a co dobre, ale jednak myliłam się...
Zadzwonił dzwonek, a my weszliśmy do sali. Usiedliśmy w swoich ławkach, gdy nagle zauważyłam, że do klasy wchodzi jakaś nowa dziewczyna...
- Dzieci... Znowu mamy nową koleżankę w klasie! - widać, że pani była bardzo zadowolona, że ta nowa akurat trafiła do naszej klasy...
- Ym hej... Nazywam się Jasmine Branson...- powiedziała nowa. Była nawet ładna... Dość szczupła, średniego wzrostu, niebieskooka blondynka. Praktycznie się nie malowała, takie naturalne piękno.
- Ona jest na prawdę ładna... - pomyślałam.
Zauważyłam, że większość chłopaków nie patrzy się na nią, tylko na jej kształty, szkoda mi jej, bo tu na pewno nie znajdzie sobie chłopaka...
- Współczuje jej... - odwróciła się do nas Miley. - Połowa chłopaków patrzy się tylko na jej piersi i tyłek...
- Musimy ją wprowadzić do naszej paczki, widzisz, Bianca już chcę ją do nich, a jeśli ona będzie z Dianą i resztą, to nie skończy dobrze w tej szkole... - powiedziałam. Co z tego, że ta czwórka jest popularna, jak tylko parę osób je lubi. Reszta ma ich dość, nie dziwie im się bo ja też należe do tej "reszty".
- No to co...może usiądziesz z Miley? - nauczycielka spytała Jasmine i wskazała ręką ławkę Miley.
- Dobrze. - odpowiedziała uśmiechnięta blondynka, skierowała się w stronę Miley i usiadła na krześle obok niej.
- Miley. - brunetka podała jej rękę.
- Jasmine. - dziewczyna uścisnęła jej rękę, a później my z Leo się jej przedstawiliśmy.
- Psst. Jasmine...- szepnęłam, a Jess odwróciła się do mnie. - Idę dzisiaj do Leo po szkole, chcesz iść z nami?
- Okej, tylko pójdę do domu i odłożę rzeczy.
- Ok, to pójdziemy z Tobą. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej. Odwzajemniła uśmiech i odwróciła się.
Zadzwonił dzwonek, a my weszliśmy do sali. Usiedliśmy w swoich ławkach, gdy nagle zauważyłam, że do klasy wchodzi jakaś nowa dziewczyna...
- Dzieci... Znowu mamy nową koleżankę w klasie! - widać, że pani była bardzo zadowolona, że ta nowa akurat trafiła do naszej klasy...
- Ym hej... Nazywam się Jasmine Branson...- powiedziała nowa. Była nawet ładna... Dość szczupła, średniego wzrostu, niebieskooka blondynka. Praktycznie się nie malowała, takie naturalne piękno.
- Ona jest na prawdę ładna... - pomyślałam.
Zauważyłam, że większość chłopaków nie patrzy się na nią, tylko na jej kształty, szkoda mi jej, bo tu na pewno nie znajdzie sobie chłopaka...
- Współczuje jej... - odwróciła się do nas Miley. - Połowa chłopaków patrzy się tylko na jej piersi i tyłek...
- Musimy ją wprowadzić do naszej paczki, widzisz, Bianca już chcę ją do nich, a jeśli ona będzie z Dianą i resztą, to nie skończy dobrze w tej szkole... - powiedziałam. Co z tego, że ta czwórka jest popularna, jak tylko parę osób je lubi. Reszta ma ich dość, nie dziwie im się bo ja też należe do tej "reszty".
- No to co...może usiądziesz z Miley? - nauczycielka spytała Jasmine i wskazała ręką ławkę Miley.
- Dobrze. - odpowiedziała uśmiechnięta blondynka, skierowała się w stronę Miley i usiadła na krześle obok niej.
- Miley. - brunetka podała jej rękę.
- Jasmine. - dziewczyna uścisnęła jej rękę, a później my z Leo się jej przedstawiliśmy.
- Psst. Jasmine...- szepnęłam, a Jess odwróciła się do mnie. - Idę dzisiaj do Leo po szkole, chcesz iść z nami?
- Okej, tylko pójdę do domu i odłożę rzeczy.
- Ok, to pójdziemy z Tobą. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej. Odwzajemniła uśmiech i odwróciła się.
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze tylko miesiąc i wakacje...
Kiedy skończyliśmy już lekcję, pożegnałam się z dziewczynami. Wyszłam ze szkoły i czekałam na Leo i Jess. Zobaczyłam, że brunet wychodzi ze szkoły. Jezu, jaki on przystojny... Grzywka lekko postawiona do góry, czarna koszulka na ramiączka, czerwona koszula w czarną kratę, którą miał zawiązaną w pasie, czarne spodnie z dziurami i biało-czarne jordany. Jeszcze te jego cudowne brązowe oczy, ideał... Byłam oparta o ścianę, a kiedy chłopak mnie zauważył, z uśmiechem podszedł do mnie, złapał w talii i pocałował.
- Mmm, kocham jak mnie całujesz... - powiedziałam cicho.
- A ja kocham to robić... - odpowiedział. Zarzuciłam ręce w okół jego szyi, a on zaczął mnie czule całować... Jego język delikatnie dotknął mojego... Później nasze języki toczyły walkę, ale w końcu ja się poddałam, a chłopak prowadził... Było cudownie...
- Ej to może ja wam nie będę przeszkadzała, co? - przyszła w końcu Jasmine. Kiedy to powiedziała lekko zaśmiała się.
Odsunęliśmy się od siebie i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie no spokojnie. - powiedział Leo, cały czas się śmiejąc. - A! Właśnie! Zapomniałem. Przyjeżdża po nas Charlie, wczoraj zdał na prawko i ma nowy samochód. Później pojedziemy do mnie i włączymy jakiś film.
- Oo! W końcu zobaczę moją blond królewnę. - zaczęłam się śmiać.
- Bars and Melody? - spytała zdziwiona blondynka.
- Y, to zależy... - powiedział brunet i wszyscy wpadliśmy w smiech. - Tak, a co, fanka?
- Tak, to znaczy strasznie lubię waszą muzykę. No i...
- No i...? - spytałam.
- Wasze piosenki mi pomogły przed zrobieniem strasznej głupoty...można by powiedzieć, że uratowaliście mi życie... - wytłumaczyła, a łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
- Shh... Jess, nie płacz... To już minęło... Teraz masz nas... A my nie pozwolimy, żeby cokolwiek Ci się stało... - uspokajałam blondynkę.
Później podszedł do niej Leo i mocno ją przytulił. Słodko razem wyglądali, jak brat i siostra...
- To samochód Charlie'go? - spytałam wskazując na podjeżdżające czerwone auto.
- Tak. No to co, idziemy? - bardziej chodziło mu o Jasmine, bo ja przecież nie miałam innego wyjścia. Dziewczyna tylko przytaknęła i ruszyliśmy w stronę samochodu, a później weszliśmy do niego.
- Siema stary, znalazłem Ci nową laskę. - puścił oczko do Jess i zaczął się śmiać.
- Woah... - tak, Charlie za głośno myśli...
- Charlie, zamknij buźkę... - powiedziałam do blondyna, nie mogłam przestać się śmiać.
- Co...? - spytał nieprzytomny. Cały czas patrzył się na dziewczynę, ale chyba zdał sobie z tego sprawę bo podał jej rękę i się przedstawił.
- Jasmine, mi również... Nie mogę uwierzyć, że normalnie rozmawiam ze swoimi idolami... - powiedziała.
- Teraz to będzie Twoja codzienność mała. - oznajmił Charlie i uśmiechnął się lekko.
W 15 minut dotarliśmy do domu Leo. Weszliśmy do środka, nikogo nie było.
- Gdzie ciocia i Tilly? - spytałam.
- No, tego też zapomniałem wam powiedzieć. Wyjechały na 3 dni do dziadków. Czyli cały dom dla nas... - puścił do mnie oczko, a ja wiedziałam o co mu chodzi.
- Zboczeniec... - powiedziałam i wystawiłam mu język.
- Nie tym razem kicia! - chłopak podbiegł do mnie i mnie podniósł. Zaczął biegać po całym domu jak nie oszalały.
- Leoo! Proszę postaw mnie na ziemię! - nie reagował. - Zrobię wszystko, ale mnie puść!...
- Wszystko? - zatrzymał się i uśmiechnął się łobuziarsko.
- Taak.
- Okej. - postawił mnie ostrożnie na ziemi i usiadł na kanapę. O co mu chodzi... On na pewno czegoś chce... Ten zbok jest zdolny do wszystkiego... Chyba nie wiem w co się wpakowałam...
~*Charlie*~
Razem z Jess staliśmy i nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. Oni tak idealnie do siebie pasują... Ehh, szkoda, że ja nie mam kogoś takiego jak Leondre, szczęściarz z niego...
- Jasmine... Może pójdziemy na spacer? - spytałem blondynkę.
- Jasmine... Może pójdziemy na spacer? - spytałem blondynkę.
- Okej. - odpowiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Ona jest piękna, nie maluję się prawie wcale, ciało ma idealne, ale jeszcze muszę ją poznać...
- Ej! Gołąbeczki! My idziemy na spacer, nie czekajcie na nas. - zaśmiałem się.
- A co z filmem? - Leo podniósł się z kanapy.
- Może jak wrócimy... Dobra my lecimy. Natt, tylko uważaj na swoje dziewictwo...
- Skąd wiesz, że jestem dziewicą...? - spytała poważnie brunetka. Wszyscy zaczęliśmy się na nią gapić. Zobaczyłrm, że Leo posmutniał. On nie miał żadnej dziewczyny i myślał, że Natt też nikogo nie miała... - NO PRZECIEZ ŻARTUJE! Hahaha o boże...wasze miny były bezcenne, hahaha.
Nikt oprócz dziewczyny się nie śmiał, wszyscy myślieli, że ona na prawdę nie jest dziewicą...
- Dobra, nie ważne, my idziemy, paa! - pożegnaliśmy się z tą dwójką i wyszliśmy z domu...
~*NATTY*~
Charlie i Jasmine wyszli, nawet do siebie pasują. Ciesze się, że Charls w końcu kogoś znalazł, może nawet coś z tego wyjdzie...ale czas pokaże. Zostałam sama z Leo w domu. To źle, on pewnie będzie chciał zdobyć moje dziewictwo... Ale lepszy Leondre niż napalony dostawca pizzy!
- Hej, Leeoo... - położyłam się na brunecie i nosem zaczęłam jeździć po jego szyi, to jego czuły punkt.
- Mmm, heej Nattyy... - popatrzył mi prosto w oczy i mnie pocałował.
- Może chodź do Twojego pokoju? Hmm? - wstałam i zaczęłam powoli iść w stronę pokoju chłopaka.
- Mhmmm, z chęcią... - brunet wstał i poszedł za mną...
~*LEO*~
Jak ona mnie kusi... Tak seksownie wchodzi po tych schodach, boże...Natt, jak ja Cię kocham... Weszliśmy do mojego pokoju. Natt rzuciła się na łóżko i czekała na mnie. Ja ściągnąłem koszulkę i zostałem w samych spodniach. Położyłem się na dziewczynę podpierającą się ręką, żeby nie było jej ciężko. Dałem jej buziaka, a później na nią usiadłem.
Wsadziłem jej rękę pod bluzkę, zacząłem masować jej brzuch... Cały czas całowałem... Moja dłoń wędrowała co raz wyżej... Poczułem jej piersi... Złapałem za jedną z nich... Ścisnąłem... Ona jęknęła cicho... Nie przestawałem całować... Ściągnąłem z niej bluzkę... Zobaczyłem jej idealne kształty... Ona zaczęła mnie rozbierać... Ściągnęła mi spodnie... Nie wytrzymałem... To był impuls... Rozebrałem ją całą... Była naga, tak jak i ja... Miała cudowną figurę, cudowne piersi i pośladki... Położyłem się... Ona usiadła na mnie... Lekko ruszała biodrami... Widziałem... Bolało ją to... Starałem się być delikatny... Było cudownie... Ona poruszała się powoli do góry i na dół... Złapałem ją za pośladki... Ścisnąłem... Ona zaczęła cicho jęczeć... Pocałowałem ją jeszcze raz... Później powtórzyliśmy to... Wiem... Już wiem, że to z Natt chcę spędzić resztę mojego życia...
~*CHARLIE*~
Z Jasmine poszliśmy na plaże. Popatrzyłem na nią... Jej twarz rozświetlona była blaskiem zachodzącego słońca. Była taka śliczna... Przez nasz cały godzinny spacer cały czas rozmawialiśmy. Mamy na prawdę sporo wspólnych tematów... Będę starał się jak mogę, żeby dziewczyna poczuła do mnie to co ja do niej...
~*JASMINE*~
Nadal nie mogę w to uwierzyć. Przechadzam się właśnie po plaży ze swoim idolem... Znamy się zaledwie pare godzin, a czuję jakbyśmy znali się pare dobrych lat... Kocham te cudowne uczucie kiedy widzę jak na mnie patrzy. Jest na prawdę uroczy i mega przystojny... Te jego śliczne dołeczki, sprawiają, że czuję się słabo, po prostu ideał... Wiele bym dała gdyby on czuł to samo do mnie co ja do niego...
~*CHARLIE*~
Postanowiłem. Zrobię to... Przecież żyję się tylko raz... Nagle zatrzymałem się. Złapałem blondynkę za rękę. Pociągnąłem ją do siebie i złapłem w talii...
- Jasmine... Kiedy Cię zobaczyłem... Nie wiem co się ze mną dzieje... Kiedy jesteś obok mnie, serce wali mi jak oszalałe, a brzuch nie daje mi spokoju... Kiedy na mnie patrzysz i śmiejesz się, mam ochotę Cię pocałować... Gdy nie zwracasz na mnie uwagi jest mi smutno, ale cały czas myślę o Tobie... Bo... Jasmine... Może to jest nie normalne, bo znam Cię dopiero 2 godziny...ale ja Cię kocham... - oznajmiłem dziewczynie i pocałowałem ją... Ona...odwzajemniła pocałunek. Poczułem jej łzy na policzku. Płakała... Odsunąłem się od niej i spojrzałem jej prosto w oczy... W jej śliczne niebieskie oczy... Były przepełnione smutkiem... Ale, dlaczego... Nagle blondynka uwolniła się z mojego uścisku i uciekła... Stałem jak osłupiały. Dopiero po chwilii dotarło do mnie, że ona uciekła. Zacząłem biec prosto przed siebie. Widziałem gdzie biegnie, nie spuszczałem jej z oczu... Nie mogłem jej dogonić, ale nadal ją widziałem... Dotarła do centrum... Wystarczyło pare sekund, żebym zgubił Jasmine... Zacząłem płakać... Ona...przepadła...
¹Smok - tak nazywają nauczyciela od historii.
________________________________________
Hejka wam wszystkim! XD Maaam nadzieję, że nie zabijecie mnie za końcówkę xD Myślę, że rozdział się spodobał ^^ Taki mały suprajsik z Leo i Natt, nie wiem dlaczego, ale po prostu musiałam (͡° ͜ʖ ͡°) XDD Ygh, miałam mieć teraz rekolekcje, ale się rozchorowałam ;// Nie dający spać kaszel i ból gardła mnie dobija xd Ale jest i Charlie! Może i nie ma go tu dużo, ale jest jak na razie wystarczająco xD Pojawiła się też Jasmine, śliczna blondyneczka, z ciężką przeszłością... Ale spokojnie. Jess nic się nie stanie xD Czarli supeł bohateł ją uratuję (=^-^=) Kolejny rozdział zapowiada się na sobotę/niedzielę, bo jak na razie nie mam weny xD Ale już nie męcze, więc dzień dobry, miłego dnia/wieczoru lub dobranoc XD ❤
Do następnego, papa!
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ! <33
xoxo
blog mega! końcówka to tortura... i mam czekać do soboty/niedzieli? juzu nie dam rady hahahah weny życzę :) /zozol :D
OdpowiedzUsuńHaha dziękuję XDD <3
Usuńxx
Wreszcie seksy, doczekaliśmy się XD Natyś mega blog, oby tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńChciałyście, więc jest haha XD Dziękii! ❤
UsuńNo no szalejesz. Natka konfa cię kocha za te SEKSY haha
OdpowiedzUsuńRozdział:
Mega
Super
Fajny
Za*****ty
Strasznie szybko to zrobili ale nic
Koffam. Linka nie daje bo go mam nadzieję masz :*
Dziękuję! <3 A co do Leo i Natt, to oboje sami tego chcieli, no i to był impuls xDD I tak mam, zaraz wpadne przeczytać ❤
Usuńxoxo
O CHOLERA XDDDDDDXDDDDDXDDDDDDXDDDDDDXDDDDDDXDDDDDDXDDDDDDXDDDXDXDDDDDXXXXDDDDDDDDDDDDDDD NIE WIEM CO TU SIE ODPIERDOLIŁO OKEJ XDDDDDDDXDDDDDDDDDDXDDDDDDDDDD Przysięgam, że śmiałam się jak pojebana XXDDDDDSXDDDXXDDDXXDDXXDDDXDDDDXXXDDDDXXXDDD Moze zaczne od 'łagodniejszej' sprawy... Charlie i Jesss... Po pierwsze to nie wiem czy Jasmine sie tak odmienia, ale okej, nie wnikam XD. Zaiskrzyło po dwóch godzinach... O chilera. Nie łącz ich tak szybko, bo to nie wyjdzie dobrze ;-; lepiej przedłuż jak najwiecej mozesz ;---; Mysle ze fajnie bedzie, gdy stanie sie cos zlego, Charlie jej pomoze, bede spedzac razem czas jako przyjaciele, a potem związek (to rada tylko) :'D a teraz sprawa przez którą jebłam XDXDDDDDDDDXDDDDDDDXXDDDDDXDDDDDDXDDDDDXDDDDDDXDDD XDDDDDDDXDDDDDDDDDXDDDDDDDDD Leo... Nat... OSTRO SIOSSSTRROOOOO XDDDDSDDDXDDDDDDDXDDDDDDD Trzy tygodnie razem i seksy HAHAHAHHAAHHAHAHA XDDDDDDDEDDDDDDD nie no, okej XDD Tylko rozjebało mnie to wszystko, przepraszam XDDDDDDDDDDD Dobra tyle bo zrylas mi mozg XDDDDDDD Kc x Zycze weny i pozdrawiam!!! XDDDD jak znajdziesz czas to zapraszam do mnie firstruelovebam.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPS DAWAJ MI WIECEEEJ SEKSOW BAHAHHAHAHAHAHHAHAHSHAHHAHHAHAHSBHAHAHA XDDDZDDDDXDDDDXDDDDXDDDDXDDDXDDD
tak wiem jetem psycho XDDDDD
UsuńAHAHA O BOZE XDDDDDD EJ SPOKOJNIE XDDDD GWARANTUJE CI, ZE TO JEST DOPIERO POCZĄTEK, JESZCZE NIE RAZ ROZPIERDOLE MÓZGI XDDDDDDDD JA JUZ WIEM JAK TO BEDZIE WYGLADALO I SAMA WYJE JAK PISZE KOLEJNY ROZDZIAL XDDDDDDDDD A jeśli chodzi o Jasmine to było tak - JaSminE branSon i jakos tak wyszło bk Natt jest jebnięta i tak sie przyjęło, że to Jess. Hmm, no to głupi przykład Lorda Voldemorta XDDDD Ale Shhhhh XDD Boze nie moge płakałam jak czytała Twój komentarz, jezuu XDDDD I spokojnie, oni nie będą razem tak szybko, jestem wredna i chamska i to nie bedzie tak ruszoffo XD jak się zdaję xDDD KCT HHAHAH XX XDDDD WPADAM I JUZ PATRZE :DD Spokojnie ja też jestem psycho *pjona* XDDDD
UsuńAHAHA NIE NO KC MAX ZA TEN KOMENTARZ AHAHHA XX ❤
Noo dzięki Tobie mam już wene, dzieki xDD <3
Hahahahhahahahahah jeju ciagle mam glupawke hahahahaha XDDDD nie ma za co xD :* Jakby cos to kolo 16 u mnie rozdzial hahahhaa ^^ (jako jedynej tobie mowie, bo ostatnio mi dala meeeega zajebiaszczy komentarz) XDDD kc x
UsuńAhahahaha, ojej czuję się zaszczycona XDDDD ♥ Będę punktualnie xDDD Jako pierwsza mam nadzieje xD <3 Kct xx
UsuńPrzepraszam, ale moj super mega uposledzony laptop nie pozwala mi pisac i musze sie meczyc na komorce, takze bedzie kolo 20! MASZ BYC PIERWSZA! hahahahha xd
UsuńWłaśnie bym się spóźniła haha xD To lepiej dla mnie i postaram się być pierwsza <33 XD
UsuńJESTEM TEPA XDDDD obiecalam o 16 nie dalo rady, o 18 to samo, o 20 to samo... ALE JUZ JEST TAKZE ZAPRASZAM XDDD
UsuńWyczekuje kolejnego tak wspaniałego rozdziału, jest świetny tak samo jak ty
OdpowiedzUsuńOjeju, dziękuję! <3
UsuńNie ma za co ,tylko pisz kolejny i go dodawaj czekamy :) <3
UsuńRozdzial super ale mam prośbe nie rob ta ze Natty umrze na koniec
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Niczego nie obiecuję, ale postaram się, żeby zakończenie było jak to najbardziej szczęśliwe, mimo tego co wymyśliłam przez te parę dni xD :)
Usuńxx
Nie umiem pisać ŁADNYCH, PIEKNYCH komentarzy. Wybacz. Ale tak to supcio ten rozdział. Te sexy. Jak ja se wyobrażam to chce mj się chce śmiać. Hahahha. MÓJ MÓZG XDDDD GORA, DOL, GPRA, DOL. Szczam. On gumki nie założył. Będzie dziecko. OMG o.O
OdpowiedzUsuńDobra stop hahab
Kiedy next??????.....?....
Ahahaha XDDD Dziękuję XD <3 I faktycznie, Leo Ty debilu XDDDDD Boże jestem psycho sory xDDDDDDDDDD ♥
UsuńA next jak mi się uda to jutro lub w sobotę :3
xx
Gdzie ten next?
OdpowiedzUsuńJuż jest xD
UsuńLamusko. Gdzie ten rozdział?
OdpowiedzUsuńJuż jest lamusko xDDDD
Usuńxx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTy mały zboczuchu😂😂 Tylko żeby Natt nie miała dziecka proszę Cię 😂😂😂😂😂 Pamiętasz ? Miałam wpaść tw bloga przeczytać 💖 wspaniały jest ❤❤ naprawdę!!
OdpowiedzUsuń