//Give me your smile bae\\
-(...) Nazywam się Leondre Devries. - powiedział chłopak, a następnie pomógł mi wstać. - Myślę, że będziemy się częściej widywać.
-Tak, pewnie tak. - odpowiedziałam
- Dobra, ja musze już spadać bo zaraz będzie dzwonek na lekcje. Do zobaczenia Natty. - uśmiechnąl się do mnie i odszedł.
- Chyba go polubiłam... - pomyślałam.
Chwilę później z gabinetu dyrektora wyszła moja mama.
- No i jak tam? - spytałam.
- Tu masz plan zajęć i rozpiske książek. Poprosiłam dyrektora żebyś zaczęła od jutra. No to co...masz ochotę na pizze?
- Chętnie. Od tego stresu umieram z głodu... - razem z mamą zaczęłyśmy się śmiać.
Wyszłyśmy ze szkoły i wsiadłyśmy do samochodu. W drodze do domu śpiewałyśmy i wygłupiałyśmy się, a kiedy byłyśmy już na miejscu mama zamówiła dla nas dwie pizze. Poszłam na górę do pokoju, usiadłam na łóżku, wzięłam laptopa i weszłam na facebook'a. Przeglądałam stronę główną, gdy przypomniałam sobie o tym chłopaku, który dziś rano na mnie wpadł. Wpisałam w wyszukiwarce "Leondre Devries" i nie wierzyłam własnym oczom... Okazało się, że nie jaki pan Devries to słynny raper w dość popularnym zespole "Bars and Melody".
- No proszę... - powiedziałam i uśmiechnęlam się pod nosem. - Oby to nie była kolejna disneyowska gwiazdeczka, dla której liczą się tylko pieniądzę.
Nagle usłyszałam dzwonek. Zeszłam szybko na dół do kuchni po pieniądze, które leżały na blacie i otworzyłam drzwi. W progu stał młody dostawca pizzy. Kiedy mnie zobaczył wręczył mi dwie pizze. Odłożyłam je szybko do kuchni, a następnie chciałam dać mu pieniądze kiedy nagle zobaczyłam go stojacego w mojej kuchni.
- Niezła z Ciebie laska, kotek. - podchodził co raz bliżej, a ja byłam zbyt sparaliżowana żeby zrobić co kolwiek. Już chciał złapać mnie za tyłek kiedy po schodach zeszła moja mama. MAMO. DZIĘKUJE. WŁAŚNIE URATOWAŁAŚ MOJE DZIEWICTWO...
- A CO TU SIE WYRABIA?! - krzyknęła - NIECH PAN NATYCHMIAST WYNOSI SIĘ Z MOJEGO DOMU!
Chłopak odskoczył ode mnie i wybiegł z naszego domu. Widziałam tylko jak wsiada na motor i szybko odjeżdża.
- Jezusie drogi Natt nic Ci nie jest? - podbiegła do mnie mama i przytulila mocno do siebie.
- Ni-nie... Nic mi nie jest...
- Obrzydliwy zboczeniec! Za chciało mu się młodych dziewczyn! Za chwilę zgłoszę skargę. Ooj ja już dopilnuję żeby wyleciał z pracy! - moja mama była wściekła, a do mnie dopiero teraz docierało co tak na prawde się stało. Gdyby nie moja mama, on by mnie zgwałcił...
- Już nie jestem głodna, chyba pójdę spać. - powiedziałam.
- Dobrze, idź, a ja zadzwonie do tej cholernej pizzeri...
Wzięłam tabletkę na ból głowy, poszłam do pokoju i zasnęłam.
Kiedy się obudziłam była już 19. Głowa przestała mnie boleć więc weszłam na laptopa i zalogowałam się na facebook'u. Parenaście powiadomień, 3 wiadomości i jedno zaproszenie do znajomych. Ciekawe od kogo... Nagle uśmiechnęłam się do ekranu; "Leondre Devries wysłał Ci zaproszenie do grona znajomych". Przyjęłam, a chwile później dostałam od niego wiadomość.
- Szybki jest - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
"L: Hejka Natty ^^
N: Cześć Leondre :)
L: Jak tam u Ciebie? :3
N: Ehh, szkoda gadać xd
L: Coś się stało? ;/
N: Można tak powiedzieć xd Ale to nic, nic się nie stało takiego, po prostu zboczony dostawca pizzy xdd
L: Aaa xD Okej, nie wnikam xDD
N: A u Ciebie?
L: Jest nawet dobrze :) To co, od kiedy będziesz moją nową koleżanką ze szkoły? xD
N: Niestety od jutra xd
L: Oo to fajnie ^^ A czemu niestety?
N: Bo nie wiem jak ja zniose Twoją obecność Devries xD
L: Aha... To nie było miłe :(
N: No przecież żartuje XD ;3
L: Ja też xD Ej dobra ja kończe, zaraz musze jechać do studia xd Papa Natty ;** Ily :3
N: Okej, pa Leondre, Ily too xD ;3"
Devries jest na prawdę miły. Jest chyba jedyną osobą, z którą fajnie mi się pisało. Już nie mogę się doczekać jutra, na prawdę... Sprawdziłam jeszcze kilka postów na fb i weszłam na Youtube. Wpisałam "Bars and Melody" i kliknęłam "szukaj". Wyswietliło mi się pare piosenek, kliknęłam w pierwszą lepszą. Okazała się nią być "Hopeful", ich pierwsza piosenka.
Wysłuchałam jej uważnie, a kiedy się skończyła, włączyłam ją od nowa jeszcze 3 razy. Nie wiedziałam, że Leo był aż tak zdolny.. I do tego jeszcze ten tekst, łzy same mi leciały... Rapuje o tym jak kiedyś był prześladowany, bity i gnębiony... Jak bał wychodzić się z domu bo wiedział co będzie go czekało w szkole... Nie mógł o tym powiedzieć mamie bo miała własne problemy z jego ojcem... Został sam... Zupełnie jak ja... Popłakałam się. Wszystkie wspomnienia wróciły.. Gnębiona, prześladowana, wyśmiewana i słaba Natt... To cholernie boli...
Do mojego pokoju weszła mama i zobaczyła, że płaczę. Wystraszona podbiegła do mnie i spytała się czy coś się stało. Ja tylko włączyłam jej "Hopeful". Gdy piosenka skończyła się moja mama spojrzała na mnie z żalem i przytuliła mocno.
-Shh Natt, już nie płacz... Już jest dobrze... Już nigdy nie pozwole żeby coś Ci się stało... - uspokojała mnie mama. Po paru minutach zasnęłam w jej ramionach...
________________________
Hejoo to znowu ja xD Tym razem z nieco dłuższym rozdziałem ^^ Mam nadzieje, że się podobał :3 Jak tak to zostaw komentarz, dla mnie to ogromna motywacja do pisania dalszych rozdziałów :) Napisz mi co było źle itd. A postaram się to poprawić. No to miłego dnia lub nocki (=^-^=)
~Natty xx
Nieźle się zapowiada... Czytam dalej
OdpowiedzUsuńOmggg���������� Mega!
OdpowiedzUsuń