Rozdział dedykuję mojej najukochańszej Marcie, która zmotywowała mnie do dalszego pisania <3 KC MOCNO POJEBIE MAŁY XD <33
Miłego czytania! xx
Miłego czytania! xx
//No more pain, no more tears...\\
~*Natty*~
'Z nami koniec...'
Biegłam prosto przed siebie. Przez ociekające po policzkach łzy, prawie nic nie widziałam. Rozmazany obraz utrudniał mi przemieszczanie się po korytarzu. Czułam jedną wielką pustkę... Zastanawiałam się nad tym jak wyglądało by życie bez niego. Pewnie było by o wiele lepsze...
- Kurwa mać. - syknęłam widząc ślepy zaułek. Załamana i ze łzami w oczach osunęłam się powoli po ścianie. Mój płacz odbijał się cichym echem... Schowałam twarz w dłonie i łkając co raz głośniej przypominałam sobie te wszystkie niegdyś 'cudowne' chwile...
***********************************
- Okeej, miło mi Cię poznać Natty, ja nazywam się Leondre Devries...
***********************************
Debilka...
***********************************
"Leondre Devries wysłał Ci zaproszenie do grona znajomych"
***********************************
Co Cię podkusiło?!...
***********************************
Leondre położył się na mnie i znowu zaczął mnie łaskotać.
-Przeprosisz czy nie? - spytał.
-TAAK! A-ALE PRZESTAŃ JUŻ!
***********************************
Mogłaś z tym skończyć...
***********************************
Musnęłam wargami jego policzek i przytuliłam się do niego. Usłyszałam bicie jego serca, miał przyśpieszone tętno. Poczułam lekkie mrowienie w brzuchu. Odsunęłam się od niego, usiadłam na łóżku i splotłam nasze dłonie.
***********************************
Byłaś taka naiwna...
***********************************
Złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował w szyje. Jego pocałunki skierowały się ku górze, a gdy dotarł do ust, ugryzł lekko moją wargę i zaczął powoli całować... Jego ręka wędrowała po moim ciele, po plecy i brzuch, aż po tyłek. Nagle ścisnął go, a ja jęknęłam cicho.
***********************************
Taka głupia...
***********************************
Wręczył mi różę...i podał mi rękę.
- Mogę? - spytał, a ja kiwnęłam głową. Pomógł mi wstać i...włączył moją ulubioną piosenkę. Łzy zaczęły mi lecieć... Przytuliłam się do niego. Później zarzuciłam mu ręce wokół szyi i zaczęliśmy się lekko kołysać...
***********************************
Taka zakochana...
***********************************
Nagle ktoś przytulił się do moich pleców, odgarnął włosy i pocałował w szyję. Wystraszyłam się i lekko podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam moją śpiącą królewnę.
- Dzień dobry księżniczko. - powiedział Leo i wpił się w moje usta.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
***********************************
Już za późno... Płać za swe czyny...
***********************************
To co zobaczyłam, zamurowało mnie... Zobaczyłam... Leo stojącego naprzeciwko Belli... Byli blisko siebie... Oni...się całowali...
Ze łzami w oczach wybiegłam z łazienki... Usłyszałam jeszcze głos Leo... Krzyczał moje imię... Biegłam dalej, nie miałam zamiaru się zatrzymywać... Z nami koniec...
***********************************
A teraz cierp...
***********************************
Biegłam prosto przed siebie. Przez ociekające po policzkach łzy, prawie nic nie widziałam. Rozmazany obraz utrudniał mi przemieszczanie się po korytarzu. Czułam jedną wielką pustkę... Zastanawiałam się nad tym jak wyglądało by życie bez niego. Pewnie było by o wiele lepsze...
- Kurwa mać. - syknęłam widząc ślepy zaułek. Załamana i ze łzami w oczach osunęłam się powoli po ścianie. Mój płacz odbijał się cichym echem... Schowałam twarz w dłonie i łkając co raz głośniej przypominałam sobie te wszystkie niegdyś 'cudowne' chwile...
***********************************
- Okeej, miło mi Cię poznać Natty, ja nazywam się Leondre Devries...
***********************************
Debilka...
***********************************
"Leondre Devries wysłał Ci zaproszenie do grona znajomych"
***********************************
Co Cię podkusiło?!...
***********************************
Leondre położył się na mnie i znowu zaczął mnie łaskotać.
-Przeprosisz czy nie? - spytał.
-TAAK! A-ALE PRZESTAŃ JUŻ!
***********************************
Mogłaś z tym skończyć...
***********************************
Musnęłam wargami jego policzek i przytuliłam się do niego. Usłyszałam bicie jego serca, miał przyśpieszone tętno. Poczułam lekkie mrowienie w brzuchu. Odsunęłam się od niego, usiadłam na łóżku i splotłam nasze dłonie.
***********************************
Byłaś taka naiwna...
***********************************
Złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował w szyje. Jego pocałunki skierowały się ku górze, a gdy dotarł do ust, ugryzł lekko moją wargę i zaczął powoli całować... Jego ręka wędrowała po moim ciele, po plecy i brzuch, aż po tyłek. Nagle ścisnął go, a ja jęknęłam cicho.
***********************************
Taka głupia...
***********************************
Wręczył mi różę...i podał mi rękę.
- Mogę? - spytał, a ja kiwnęłam głową. Pomógł mi wstać i...włączył moją ulubioną piosenkę. Łzy zaczęły mi lecieć... Przytuliłam się do niego. Później zarzuciłam mu ręce wokół szyi i zaczęliśmy się lekko kołysać...
***********************************
Taka zakochana...
***********************************
Nagle ktoś przytulił się do moich pleców, odgarnął włosy i pocałował w szyję. Wystraszyłam się i lekko podskoczyłam. Odwróciłam się i zobaczyłam moją śpiącą królewnę.
- Dzień dobry księżniczko. - powiedział Leo i wpił się w moje usta.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
***********************************
Już za późno... Płać za swe czyny...
***********************************
To co zobaczyłam, zamurowało mnie... Zobaczyłam... Leo stojącego naprzeciwko Belli... Byli blisko siebie... Oni...się całowali...
Ze łzami w oczach wybiegłam z łazienki... Usłyszałam jeszcze głos Leo... Krzyczał moje imię... Biegłam dalej, nie miałam zamiaru się zatrzymywać... Z nami koniec...
***********************************
A teraz cierp...
***********************************
Odgarnęłam kosmyk włosów z szyi i poczułam coś zimnego. Wybadałam przedmiot i zorientowałam się, że mam na sobie łańcuszek od Leo... Ogarnęła mnie fala wściekłości. Momentalnie wstałam, szarpnęłam z całej siły wisiorek i rzuciłam go przed siebie. Zrobiło mi się słabo, a do oczu napłynęły mi łzy. Upadłam.
- Co ja takiego zrobiłam?!... - krzyczałam dławiąc się łzami - Czemu ja...CZEMU KURWA! CZEMU!? - zaczęłam walić pięściami w podłogę. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić...
Nagle usłyszałam kroki. Podniosłam głowę i nie obecnym wzrokiem popatrzyłam przed siebie. Nic nie widziałam... Kroki stawały się co raz głośniejsze... Odbijały się echem... Postać była co raz bliżej... Wystraszona wstałam. Rozejrzałam się dookoła szukając drogi ucieczki. Zauważyłam, że po lewej stronie znajdują się jakieś drzwi. Szybkim ruchem złapałam za klamkę i weszłam do pomieszczenia...
~*Leo*~
*dużo wcześniej*
*dużo wcześniej*
Bella spytała się mnie czy możemy się przejść. Była bambinos, a ja chciałem w miarę możliwości spełniać ich marzenia. Poinformowałem Natty, że za chwilę będę, pocałowałem ją i odszedłem.
Przez parę minut szliśmy w ciszy...
- Leondre, mam pytanie...
- Okej, słucham.
- Czemu Natty? Czemu to właśnie z nią jesteś...? - spytała niepewnie.
- To po prostu jest miłość. - uśmiechnąłem się do niej - Kiedy zobaczyłem Natt po raz pierwszy, to wiedziałem, że to moja księżniczka. Ona jest inna, ale inna w dobrym znaczeniu. Jest śliczna, mądra i taka delikatna. Przy niej jestem na prawdę szczęśliwy i niczego mi wtedy nie brak... Cholernie za nią tęsknie wtedy kiedy jej nie widzę. Gdy ona jest smutna to ja razem z nią. I strasznie mi na niej zależy...
- Jejku jakie Natt ma szczęście... - powiedziała zawiedziona.
- Hej mała, głowa do góry! - uśmiechnąłem się do niej i rozłożyłem ręce. Ona odwzajemniła uśmiech i wtuliła się we mnie. - Pamiętaj, że zawsze masz mnie i Charlie'go. A teraz gdy dowiedziałem się, że jesteś siostrą Jasmine, możesz na mnie polegać w każdej sytuacji. Pisz, dzwoń, wbijaj do mnie, a Ci pomogę.
- Dziękuję. - wyszeptała.
- Haha polecam się na przyszłość. - odpowiedziałem i wybuchnęliśmy razem śmiechem.
Przez około 20 minut chodziliśmy po tym szpitalu. Wygłupialiśmy się, zaglądaliśmy do chorych i nawet nie wiedzieliśmy kiedy ten czas tak szybko zleciał. Bella jest na prawdę fajna.
Blondynka poinformowała mnie, że musi iść do łazienki. Ja przytaknąłem głową i skierowaliśmy się w stronę damskiej toalety. Ona weszła do środka, a ja oparłem się o ścianę i wszedłem na różne portale. Poodpisywałem trochę fanom i wysłałem parę snapów. Kiedy skończyłem zorientowałem się, że Bella siedzi tam już od jakiś 10 minut.
- Na sranie ją wzięło, czy co? - pomyślałem śmiejąc się sam do siebie. Bez wahania wszedłem do łazienki. - Bellaa... - zawołałem przeciągając ostatnią literę. Nikt się nie odezwał.
Co jest...
Na posadzce zobaczyłem rozmazane krople krwi. Podszedłem do drzwi od kabiny i próbowałem je otworzyć. Bezskutecznie...
- BELLA JESTEŚ TAM?! - krzyknąłem kiedy usłyszałem cichy szloch.
- Leo...Proszę Cię odejdź... - powiedziała wystraszona. - PROSZĘ!
- OTWÓRZ TE PIEPRZONE DRZWI! - wkurzony uderzyłem pięścią w drzwi. Chyba przesadzam, w końcu to damska, a ona może mieć...okres? Taa, chyba tak to się nazywa. - Otwórz. Chcę Ci tylko pomóc. Na prawd...
Przez parę minut szliśmy w ciszy...
- Leondre, mam pytanie...
- Okej, słucham.
- Czemu Natty? Czemu to właśnie z nią jesteś...? - spytała niepewnie.
- To po prostu jest miłość. - uśmiechnąłem się do niej - Kiedy zobaczyłem Natt po raz pierwszy, to wiedziałem, że to moja księżniczka. Ona jest inna, ale inna w dobrym znaczeniu. Jest śliczna, mądra i taka delikatna. Przy niej jestem na prawdę szczęśliwy i niczego mi wtedy nie brak... Cholernie za nią tęsknie wtedy kiedy jej nie widzę. Gdy ona jest smutna to ja razem z nią. I strasznie mi na niej zależy...
- Jejku jakie Natt ma szczęście... - powiedziała zawiedziona.
- Hej mała, głowa do góry! - uśmiechnąłem się do niej i rozłożyłem ręce. Ona odwzajemniła uśmiech i wtuliła się we mnie. - Pamiętaj, że zawsze masz mnie i Charlie'go. A teraz gdy dowiedziałem się, że jesteś siostrą Jasmine, możesz na mnie polegać w każdej sytuacji. Pisz, dzwoń, wbijaj do mnie, a Ci pomogę.
- Dziękuję. - wyszeptała.
- Haha polecam się na przyszłość. - odpowiedziałem i wybuchnęliśmy razem śmiechem.
Przez około 20 minut chodziliśmy po tym szpitalu. Wygłupialiśmy się, zaglądaliśmy do chorych i nawet nie wiedzieliśmy kiedy ten czas tak szybko zleciał. Bella jest na prawdę fajna.
Blondynka poinformowała mnie, że musi iść do łazienki. Ja przytaknąłem głową i skierowaliśmy się w stronę damskiej toalety. Ona weszła do środka, a ja oparłem się o ścianę i wszedłem na różne portale. Poodpisywałem trochę fanom i wysłałem parę snapów. Kiedy skończyłem zorientowałem się, że Bella siedzi tam już od jakiś 10 minut.
- Na sranie ją wzięło, czy co? - pomyślałem śmiejąc się sam do siebie. Bez wahania wszedłem do łazienki. - Bellaa... - zawołałem przeciągając ostatnią literę. Nikt się nie odezwał.
Co jest...
Na posadzce zobaczyłem rozmazane krople krwi. Podszedłem do drzwi od kabiny i próbowałem je otworzyć. Bezskutecznie...
- BELLA JESTEŚ TAM?! - krzyknąłem kiedy usłyszałem cichy szloch.
- Leo...Proszę Cię odejdź... - powiedziała wystraszona. - PROSZĘ!
- OTWÓRZ TE PIEPRZONE DRZWI! - wkurzony uderzyłem pięścią w drzwi. Chyba przesadzam, w końcu to damska, a ona może mieć...okres? Taa, chyba tak to się nazywa. - Otwórz. Chcę Ci tylko pomóc. Na prawd...
- NIE ROZUMIESZ, ŻE JUŻ NIKT NIE MOŻE MI POMÓC?! Nikt... - wykrzyczała mi prosto w twarz po tym jak gwałtownie otworzyła drzwi od kabiny.
Byłem trochę zdezorientowany całą tą sytuacją. Spojrzałem na jej lewą rękę. Rękaw od bluzy był miejscami czerwony... Kiedy zorientowała się gdzie patrzę, nerwowo opuściła go jeszcze bardziej.
- Masz mi to pokazać. - powiedziałem stanowczo wskazując na jej rękę.
- Ja nie mog...
- Nie interesuję mnie to w tej chwili. Masz mi to pokazać i wyjaśnić. - próbowałem być jak najbardziej spokojny.
- Nie odpuścisz?... - spytała ze smutkiem w oczach.
- Nie.
- Przepraszam... - powiedziała podwijając rękaw. Moim oczom ukazały się liczne blizny. Cienkie i grube, świeże i stare i długie i krótkie... Zobaczyłem również najświeższe blizny, z których lekko leciała krew.
- Czemu?... - spytałem podnosząc delikatnie jej rękę.
- To wie tylko Jasmine... I nikt po za nią nie może się dowiedzieć...
- Bella. - powiedziałem patrząc jej głęboko w oczy. - Zaufaj mi.
- Skąd mam pewność, że nikomu nie wypaplasz? - parsknęła i wyszła z kabiny. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
- Bo już przeżyłem coś takiego... - odpowiedziałem i spuściłem głowę na dół.
- Przykro mi, ale to nie Twoja sprawa. - uśmiechnęła się sztucznie. Zabolało...
- Myślałem, że jesteś inna... - to na prawdę boli.
- No widzisz. - 'uśmiechnęła się' - Teraz wiesz, że tak nie jest. - powiedziała i chciała odejść.
- STÓJ! - nie panowałem nad sobą. Nie mogłem dopuścić do tego, żeby Bella nadal krzywdziła samą siebie.
- Czego. - warknęła.
- Obiecaj mi, że więcej tego nie zrobisz... Proszę Cię... - byłem bliski płaczu, chociaż nie wiem dlaczego.
~*Bella*~
Leondre powoli zaczyna działać mi na nerwy. Wiem co on przeżył w dzieciństwie, ale ja mam gorsze problemy od jego. Po za tym on je MIAŁ, a ja nadal je MAM...
- Obiecuję. - kłamałam. Od tego nie da się uwolnić...
- Mam nadzieję, że już nigdy tego nie zrobisz... - powiedział i przytulił mnie do siebie.
Ręka szczypała mnie lekko, ale jestem już przyzwyczajona do bólu. Ten ból w porównaniu z tam tym to jest jak lekkie draśnięcie... I ten sms... Chciałabym stąd odejść. Tak na zawsze. Żeby uwolnić się od nich. Od nich wszystkich...
~*Leo*~
Odsunąłem się od dziewczyny i styknąłem nasze głowy. Popatrzyłem jej głęboko w oczy. Widziałem w nich smutek, strach i ból... Ani grama szczęścia... Patrzyliśmy tak sobie w oczy kiedy do łazienki ktoś wszedł. Upuścił telefon i wybiegł.
- Kto to był? - spytałem zdziwiony. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.
Odszedłem od blondynki i zobaczyłem telefon. Podniosłem go. To telefon Natt. - Cholera. - wycedziłem.
Wybiegłem z łazienki i zobaczyłem biegnącą brunetkę.
- NATT, ZATRZYMAJ SIĘ!!! NATTY!!! ZACZEKAJ!!! - krzyczałem, ale ona nie reagowała. Pobiegłem za nią, ale po chwili ją zgubiłem. - CO DO CHUJA PANA SIĘ STAŁO?!...
Zacząłem powoli chodzić w tą i we w tą, ale nie wytrzymałem. Skierowałem się w stronę gdzie pobiegła dziewczyna. O co mogło jej chodzić?... Przecież bez powodu nie wyrzuciła by telefonu i wybiegła z płaczem z łazienki... FUCK. Bella. Ona mogła to źle zrozumieć... To chyba wyglądało jakbyśmy się całowali...
Idąc prosto przed siebie zauważyłem, jakiś świecący przedmiot. Podbiegłem do niego i zobaczyłem, że to łańcuszek, który dałem Natty...
- Czyli to koniec... - pomyślałem.
- NIE. JA NA TO NIE POZWOLĘ. NIC MIĘDZY MNĄ A BELLĄ SIĘ NIE WYDARZYŁO. BĘDĘ WALCZYŁ O NATT DO KOŃCA MOICH DNI. DOPÓKI... Dopóki do mnie nie wróci...
~*Charlie*~
Pani Branson pozwoliła mi wejść do Jasmine. Jest na prawdę miła, taka ciepła... Zajrzałem przez szybę i zobaczyłem nie przytomną blondynkę. Mimo tego, że była w na prawdę złym stanie, wyglądała uroczo. Była taka śliczna... Usiadłem obok niej i złapałem jej zimną dłoń. Przybliżyłem ją do ust i lekko pocałowałem. Siedziałem tak 15 minut i wpatrywałem się w moją blond królewnę, dopóki nie wszedł lekarz i nie oznajmił mi, że muszę już iść.
- Ale jak to, czemu? - spytałem lekko zdenerwowany.
- Panna Branson musi odpoczywać, a co do pana to przydałby się panu pożądany sen.
Już chciałem się wykłócać gdy do sali weszła mama Jasmine i powiedziała mi żebym wyszedł. Aha, zabolało...
- Dobrze... - odpowiedziałem zawiedziony. Podszedłem do blondynki i musnąłem jej wargi. Obróciłem się na pięcie i już chciałem wychodzić kiedy nagle usłyszałem słaby głos dziewczyny.
- Charlie...
- Nie odpuścisz?... - spytała ze smutkiem w oczach.
- Nie.
- Przepraszam... - powiedziała podwijając rękaw. Moim oczom ukazały się liczne blizny. Cienkie i grube, świeże i stare i długie i krótkie... Zobaczyłem również najświeższe blizny, z których lekko leciała krew.
- Czemu?... - spytałem podnosząc delikatnie jej rękę.
- To wie tylko Jasmine... I nikt po za nią nie może się dowiedzieć...
- Bella. - powiedziałem patrząc jej głęboko w oczy. - Zaufaj mi.
- Skąd mam pewność, że nikomu nie wypaplasz? - parsknęła i wyszła z kabiny. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
- Bo już przeżyłem coś takiego... - odpowiedziałem i spuściłem głowę na dół.
- Przykro mi, ale to nie Twoja sprawa. - uśmiechnęła się sztucznie. Zabolało...
- Myślałem, że jesteś inna... - to na prawdę boli.
- No widzisz. - 'uśmiechnęła się' - Teraz wiesz, że tak nie jest. - powiedziała i chciała odejść.
- STÓJ! - nie panowałem nad sobą. Nie mogłem dopuścić do tego, żeby Bella nadal krzywdziła samą siebie.
- Czego. - warknęła.
- Obiecaj mi, że więcej tego nie zrobisz... Proszę Cię... - byłem bliski płaczu, chociaż nie wiem dlaczego.
~*Bella*~
Leondre powoli zaczyna działać mi na nerwy. Wiem co on przeżył w dzieciństwie, ale ja mam gorsze problemy od jego. Po za tym on je MIAŁ, a ja nadal je MAM...
- Obiecuję. - kłamałam. Od tego nie da się uwolnić...
- Mam nadzieję, że już nigdy tego nie zrobisz... - powiedział i przytulił mnie do siebie.
Ręka szczypała mnie lekko, ale jestem już przyzwyczajona do bólu. Ten ból w porównaniu z tam tym to jest jak lekkie draśnięcie... I ten sms... Chciałabym stąd odejść. Tak na zawsze. Żeby uwolnić się od nich. Od nich wszystkich...
~*Leo*~
Odsunąłem się od dziewczyny i styknąłem nasze głowy. Popatrzyłem jej głęboko w oczy. Widziałem w nich smutek, strach i ból... Ani grama szczęścia... Patrzyliśmy tak sobie w oczy kiedy do łazienki ktoś wszedł. Upuścił telefon i wybiegł.
- Kto to był? - spytałem zdziwiony. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.
Odszedłem od blondynki i zobaczyłem telefon. Podniosłem go. To telefon Natt. - Cholera. - wycedziłem.
Wybiegłem z łazienki i zobaczyłem biegnącą brunetkę.
- NATT, ZATRZYMAJ SIĘ!!! NATTY!!! ZACZEKAJ!!! - krzyczałem, ale ona nie reagowała. Pobiegłem za nią, ale po chwili ją zgubiłem. - CO DO CHUJA PANA SIĘ STAŁO?!...
Zacząłem powoli chodzić w tą i we w tą, ale nie wytrzymałem. Skierowałem się w stronę gdzie pobiegła dziewczyna. O co mogło jej chodzić?... Przecież bez powodu nie wyrzuciła by telefonu i wybiegła z płaczem z łazienki... FUCK. Bella. Ona mogła to źle zrozumieć... To chyba wyglądało jakbyśmy się całowali...
Idąc prosto przed siebie zauważyłem, jakiś świecący przedmiot. Podbiegłem do niego i zobaczyłem, że to łańcuszek, który dałem Natty...
- Czyli to koniec... - pomyślałem.
- NIE. JA NA TO NIE POZWOLĘ. NIC MIĘDZY MNĄ A BELLĄ SIĘ NIE WYDARZYŁO. BĘDĘ WALCZYŁ O NATT DO KOŃCA MOICH DNI. DOPÓKI... Dopóki do mnie nie wróci...
~*Charlie*~
Pani Branson pozwoliła mi wejść do Jasmine. Jest na prawdę miła, taka ciepła... Zajrzałem przez szybę i zobaczyłem nie przytomną blondynkę. Mimo tego, że była w na prawdę złym stanie, wyglądała uroczo. Była taka śliczna... Usiadłem obok niej i złapałem jej zimną dłoń. Przybliżyłem ją do ust i lekko pocałowałem. Siedziałem tak 15 minut i wpatrywałem się w moją blond królewnę, dopóki nie wszedł lekarz i nie oznajmił mi, że muszę już iść.
- Ale jak to, czemu? - spytałem lekko zdenerwowany.
- Panna Branson musi odpoczywać, a co do pana to przydałby się panu pożądany sen.
Już chciałem się wykłócać gdy do sali weszła mama Jasmine i powiedziała mi żebym wyszedł. Aha, zabolało...
- Dobrze... - odpowiedziałem zawiedziony. Podszedłem do blondynki i musnąłem jej wargi. Obróciłem się na pięcie i już chciałem wychodzić kiedy nagle usłyszałem słaby głos dziewczyny.
- Charlie...
_____________________________________________
Hejo moje misie <3 Jest i kolejny rozdział! ^^ Przepraszam, że nie było go tak długo, ale po prostu nie mogłam. Więcej tutaj ----> [KLIK].
Moim zdaniem rozdział jest do dupy xd Taki nijaki xdd
Ale wyjaśniła się w końcu sprawa z Leo i Bellą. Jak myślicie, Natt uwierzy mu? Wrócą do siebie? :D
II JASMINE OBUDZILA SIE JEJ! :DD <3 CHARLS TAKI KSIĄŻE, A JESS ŚPIĄCA KRÓLEWNA, HAHA XDD <3
No, ale ja już nie przedłużam więc do następnego! <33 xx
PAMIĘTAJ! KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! 💕
Btw. Nutka na dziś :') Jest taka prawdziwa :') Cały czas jej słucham, mega wpadła mi w ucho <3 mimo iż nie przepadam za tym yt'berem jest na prawdę spoko xD
Hejo moje misie <3 Jest i kolejny rozdział! ^^ Przepraszam, że nie było go tak długo, ale po prostu nie mogłam. Więcej tutaj ----> [KLIK].
Moim zdaniem rozdział jest do dupy xd Taki nijaki xdd
Ale wyjaśniła się w końcu sprawa z Leo i Bellą. Jak myślicie, Natt uwierzy mu? Wrócą do siebie? :D
II JASMINE OBUDZILA SIE JEJ! :DD <3 CHARLS TAKI KSIĄŻE, A JESS ŚPIĄCA KRÓLEWNA, HAHA XDD <3
No, ale ja już nie przedłużam więc do następnego! <33 xx
PAMIĘTAJ! KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! 💕
Btw. Nutka na dziś :') Jest taka prawdziwa :') Cały czas jej słucham, mega wpadła mi w ucho <3 mimo iż nie przepadam za tym yt'berem jest na prawdę spoko xD
👇👇👇👇👇👇
Rozdział jest świetny! Najbardziej podoba mi się ten pomysł z takimi przebłyskami przeszłości od razu działa na wyobraźnię ;) Super. Powtórzę się, ale uwielbiam to, jak ta muzyka leci w tle i to jeszcze takie piosenki! Achh.. ale słodze :P
OdpowiedzUsuńDziękuję! 💕💖😍
Usuńxx
Łooo dedykejszyn for mii
OdpowiedzUsuńKC POJEBIE DUŻY 😂😂❤❤❤
I MASZ TO PISAĆ CIOŁKU !!!
I SUPER ROZDZIAŁ
ODLICZAM DNI
OO I DOSTANIESZ ZA TO ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU !!
💗💗💗👍👍👍❤💕💖
KC MIŚ
Łoo, dedykejszyn for ju 😂👌👏💕
UsuńDOBRZE MAMO TYLKO NIE KRZYCZ :(( XDDDD KC 💗🎀
JA TEZ UHUHUU 🙈👌💕😍💖
NOO ALE JUZ JEST PRZECIEZ :(( XDD
KCT MARTYŚ 😍💕👌💖🙈❤😘
xx
JESTEM!
OdpowiedzUsuńMOJA KOCHANA A WIEC TAK. NIE ZYHESZ NA KONCOWKE.
dobra moge juz wykaczyc capsa XD
Persperktywa Leo w tym rozdziale dala w luj duzo, rly. Mega mi sie ta perspektywa podoba, serio XD Bella... Myślałam ze to szmata, a jednak sama ma problemy... Jeju zal mi jej :( Prosze cie... NIECH NAT UWIERZY LEŁO KULDE BELE. XD Musi, blagam... 😑
A co do Charliego i Jasmine 🙏
Charlie zakochany po uszy ohohohohohohohohohihohohohohohohohhoho 😂💕 Nie no mega, serio 💕 Niech Jasmine przemysli sobie wszystko na spokojnie... Dziwne jest jednak to, ze Charlie zna ją kilka h, a ją kocha... NO ALE MILOSC NIE WYBIERA OK XDD
Dobra tyle XD
Licze na to, ze bedzie dobrze :D
Kc mocno debilu💓 skomentuj mi rozdzial cioto, okej? XDDD dobra tyle xd
Zycze weny i pozdrawiam :*
JAK MNIE ZABIJESZ TO NIE BEDZIE DALSZYCH ROZDZIAŁÓW ;-; XDDD noo, każdy myślał, że Bella to taka suka, a tu proszę jednak tez ma uczucia i własne problemy xD A to czy uwierzy too się zastanowie 😂💗
UsuńNoo taki kochaś z niego XDDD 💖💗💕 Spokojnie jak na razie jeszcze nie będą razem (mały spojler) tak jak mi radziłaś będą przyjaciolmi, a później się zobaczy 😂😘❤
KCT MAŁPO 😂😂👌💕😍💗💖 OKOK TO JAK WROCE DO DOMU BO SZKOLA JAK NA RAZIE ;-;
Dziękuję i też Pozdrawiam <3
xoxo
Jej! rozdział jest i wcale nie jest nijaki!!!
OdpowiedzUsuńJest świetny, nareszcie sprawa z Leo i Bellą się wyjaśniła (bo już myślałam, że w tym blogu chcesz zrobić z Leosia jakiegoś skurwysyna)
no więc mam WIELKĄ nadzieję, że Natt się z nim pogodzi (na pewno się pogodzą)
Widać, że Bella ma problemy :(
Aaa i jeszcze świetny pomysł z rozpoczęciem bloga (te takie wspomnienia czy coś, nie wiem jak to nazwać hahah ale pomysł fantastyczny) :D
Szkoda, że w rozdziale jest malutko Charliego :C
ale najważniejsze, że jego blond księżniczka się obudziła <3 Czekam na nexta!!!
Nie no Leo nigdy nie zdradziłby swojej księżniczki. Ale Natt ma trudny charakter i nie wiadomo czy mu wybaczy. Z Bella i Jasmine sprawa będzie wyjaśniać się w kolejnych rozdziałach. 💗 No ten rozdział akurat poświęcony był wyjaśnieniu całej tej sprawy, ale w następnym będzie duzo Charliego xD
UsuńDziękuje i będzie za niedługo 💕😍💖
xx
Cudny, poprostu świetny.. Ale błagam !zrobię wszystko ! Wszystko tylko żeby Leo nie stracił natty ! Prroooosze !! Rozdzial swietny !💖
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili ( pewnie już u mnie byłaś ale jutro kolejny rozdział xd )
Keepsmiling143bam.blogspot.com
Bajj 💖💖
Dziękuje, ale nic nie obiecuje 😂🙈💕 I okej już wpadam 😍💖
Usuńxx
Cudny, poprostu świetny.. Ale błagam !zrobię wszystko ! Wszystko tylko żeby Leo nie stracił natty ! Prroooosze !! Rozdzial swietny !💖
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili ( pewnie już u mnie byłaś ale jutro kolejny rozdział xd )
Keepsmiling143bam.blogspot.com
Bajj 💖💖
Jeju super <3 Ja uwielbiam twojego bloga <3 No kocham po prostu <3 Wstawiaj szybko next! :* <3
OdpowiedzUsuńI wolnej chwili zapraszam do mnie na nowy rozdział:
http://mystoryandbamnewhopeful.blogspot.com/
Dziękuję <3 Postaram się <33
Usuńxoxo
Jestem!
OdpowiedzUsuńO kurde, a ja myślałam, że Bella jest wredną zołzą... :/
Rozdział mega! I te opisy... Masz wielki talent!
Jej! Cieszmy się, Jasmine się obudziła! I będzie z Charlie'm... <3
Chyba xD
#prorokAlex
Tego nie było xDD
Czekam z niecierpliwością na nexta ❤
Pozdrawiam i życzę weny xoxo
~Etoilune xx
Noo, suprajs Alex XDD <3
UsuńDZIĘKUJĘ! *-* <33
CICHAJ TUTAJ!! TO NIE PRAWDA!! XDDD XX
Ja również pozdrawiam ;*
xoxo
Mi się rozdział podoba i mam nadzieję że wena ci wróci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Już trwa praca nad kolejnym rodziałem :3
Usuńxx
AHA OKEJ, CHCESZ W RYJ ? CZM TAK SMUTNO Z LEO I NATKĄ.. NO ALE WYBACZAM BO MASZ MEGA BLOGA :* KC GO I CB XD❤ MA BYĆ RAZNIEJ ZROZUMIANO??
OdpowiedzUsuńA tymczasem zapraszam na mojego XD ❤ http://bamtoczesmojegozycia.blogspot.com/?m=1
Do następnego !
Nie bij plz, bo nie będzie rozdziałów xDD 💕 Uff, dziękuję 😂💗🙊 KCT misia 😍🎀❤😘
UsuńOkok już lece 💜🙈
xoxo
AAAAAAAAAAAle MEGA!!
OdpowiedzUsuńJaki ty masz talent!
A ta historia jest świetna!
Przeczytałam jeden rozdział i już kocham to ff!
Właśnie stałam się czytelniczką tego bloga :D
Masz talent!
Wiem, że się powtarzam, ale chce żebyś to zrozumiała xd
A i jeszcze jedno.
Ten rozdział nie jest nudny!
Zrozum :D
Życzę weny, czasu i mniej szkoły xD
Kc <3
Buzioki xx
Jak będziesz miała chwilkę to wpadnij do mnie, oki?
http://shiningstarbam.blogspot.com/
Jezu dziękuję! ;-; <33
UsuńMam nadzieję, że zostaniesz na dłużej! *-* <333
I tak twierdze co innego, ale no, już nie będę się wykłócać xD
I też coś innego sądzę o rozdziale xDD
Dziękuje XD <333 xx
KCT *-* <3
I wpadnę na pewno! <33
xoxo
No cześć.
OdpowiedzUsuńKIEDY ROZDZIAŁ?
Już PRAWIE tydzień czekam.
Ja chce wiedzieć co dalej Noo
Mam długo czekać? Xd
Kiedy next?
OdpowiedzUsuń